Szanowny Pan K. wrócił z wakacji. I dla współpracowników przysłał kartkę ( nie było na niej żadnego specjalnego zdania do mnie;p). Koledze M. przywiózł miejscowy trunek...
A co dla mnie? Zapytałam nieskromnie.
Moja opalenizna, odpowiedział Szanowny Pan K.
A ja przecież jestem materialistką!
Mówi się trudno, żyje dalej, a opalenizną cieszyć się trzeba...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz