piątek, 30 maja 2014

Recenzja: książka "Waga startowa" Matt Fitzgerald


Jakiś czas temu dostałam od wydawnictwa Inne Spacery książkę pt.:"Waga startowa". Ponieważ już wkrótce mój triathlonowy debiut, dlatego pomyślałam, że warto poczytać coś o startach w zawodach. Książka okazała się strzałem w dziesiątkę! Podeszłam do niej bardzo sceptycznie (wolę uprawiać sport niż o nim czytać:)), ale muszę przyznać, że jest bardzo przejrzyście napisana, wprowadza w poszczególne dyscypliny (nie tylko bieganie, ale też pływanie, kolarstwo i to, co mnie interesowało najbardziej, czyli triathlon!).
Autor wyjaśnia, czym charakteryzuje się najlepsza sylwetka dla poszczególnych dysscyplin, a także przedstawia prawidłowe ilości tkanki tłuszczowej (co jest najważniejsze, a nie waga w kilogramach). Oczywiście wszystko zależy od intensywności treningów oraz od indywidualnej sylwetki zawodnika, ale autor daleki jest od uogólnień. Wszystko jest rzetelnie opisane, wiedza usystematyzowana i naprawdę poukładało mi się kilka rzeczy w głowie. Powoli też przyzwyczajam się do tego, że jeśli chcę dobrze pływać, jeździć na rowerze i biegać to muszę mieć odpowiednią ilość mięśni (nad tym pracuję na treningach siłowych), a nie chude rączki:)

Zdecydowanie polecam książkę osobom, które startują w zawodach lub szykują się do startów w przyszłości.

Weekend po deszczowym tygodniu zapowiada się ładny, u mnie tradycyjnie aktywnie, dzisiaj impreza służbowa mojego Męża, jutro 2 intensywne treningi (mam nadzieję, że przejdą gładko, bo dzisiaj jakieś przeziębienie mnie złapało), a potem wizyta Babci. W niedzielę same przyjemności - lot balonem jak pogoda będzie łaskawa i kino! w końcu Dzień Dziecka:)

życzę Wam równie przyjemnego wypoczynku jak u mnie:)

2 komentarze:

  1. Ja teraz poluję na dwie książki na temat biegania, które widziałam w żabce :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesująca pozycja, ale osobiście zamiast czytać o bieganiu, wole po prostu to robić :)

    OdpowiedzUsuń