poniedziałek, 29 września 2014

Poniedziałek - nowy tydzień, nowe wyzwania, nowe mieszkanie

Ale mam szalone chwile - remont i przeprowadzka, ale też przecież toczy się życie:)
Praca, spotkania, śluby, czytanie, oglądanie, wybieranie mebli i dodatków, projekty... jestem w wirze nowości i bardzo mi się to podoba. W międzyczasie ćwiczę - biegam, pływam i siłuję się na siłowni. Rower póki co poszedł w odstawkę ze względu na to, że ciężko na nim przewozić materiały budowlane, ale za to mój mały samochód stał się ciężarówką :)
Jestem dzielna, pomagam Mężowi w remoncie:)
Ale też pakuję wszystkie rzeczy - przeprowadzka już jutro. I muszę przyznać, że jest to ogromne wyzwanie. Myślałam, że mam mało rzeczy, bo przecież jestem minimalistką!
Poza tym mamy małe mieszkanie i regularnie robię porządki w postaci wywalenia niepotrzebnych/nieużywanych rzeczy. Niestety jednak tych rzeczy mimo wszystko jest ogromnie dużo dlatego już planuję pewne innowacje i czystkę w otaczających nas przedmiotach:)

Poza tym remont się oczywiście opóźnił i... przeprowadzamy się na mały plac budowy, ale uznaliśmy, że będzie to extra przygoda:) nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - póki co nie musimy gotować (i jeść:)) obiadów :)

Ale oprócz mojego budowlanego image'u czasami też zajmuję się innymi sprawami:) w zeszłym tygodniu byłam świadkiem na ślubie, więc zostawiłiśmy ten cały bałagan i wyrwaliśmy się na wesele :)

A taką balonową niespodziankę wywinęli Młodej Parze Baloniarze z Wrocławia:)
Postawili balonową bramę na wyjeździe z całkiem sporego osiedla we Wrocławiu! I zaraz zrobił się spory korek i całe zamieszanie - jednak my to jesteśmy specjaliści od zamieszania :)

Tymczasem ja wracam do obowiązków - szał w oczach, kalendarz i pędzel w ręku, przeprowadzka już jutro a plac budowy cały czas działa pełną parą:)

do zobaczenia wkrótce - jak ogarnę wyzwania rzeczywistości zajmę się tym ze świata wirtualnego:) obiecuję też wktóce kilka fajnych recenzji i nowe pomysły:)

miłego poniedziałku tymczasem!

32 komentarze:

  1. Bardzo ładnie wyglądasz!:)
    Powodzenia w poczynaniach na terenie nowego mieszkania:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuję :)
      w razie czego zgłoszę się do Ciebie po porady mieszkaniowe :)

      Usuń
  2. nikogo nie interesuje twoje nudne zycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dobrze, że nikogo nie zmuszam do zaglądania na bloga i czytania o moim nudnym życiu :)

      Usuń
    2. A mnie interesuje, bo mojej jest nudniejsze:P I nie przeszkadza mi to, że jestem nudziarą:)

      Usuń
    3. Dziewczyny, wcale nie jesteśmy nudne!^^ Twój post jest wspaniały. To Anonimowy napisał nudny komentarz :P :P :P

      Usuń
  3. Nowe mieszkanie - super :) Tak jak ja!

    OdpowiedzUsuń
  4. Też staram się robić porządki na bieżąco i pozbywać się niepotrzebnych rzeczy, ale przychodzi co do czego to nie widać końca kartonów :) Piękna balonowa niespodzianka!

    OdpowiedzUsuń
  5. nowe mieszkanie to zawsze wyzwanie, ale faktycznie.. nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie zniknij całkiem w tym zamieszaniu!
    Przeprowadzka, remont-to wiele, dużo wiele na głowie..
    Ale ta satysfakcja, gdy ostatnia plama farby zniknie z podłogi, gdy ostatni worek ze śmieciami zostanie wyrzucony, a w mieszkaniu będzie można siąść.. bez robotników, bez papieru ściernego, bez foli..
    Życze Ci, byś jak najszybciej dotarła do tego etapu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i plama farby, która zniknie z moich rąk :) haha
      ja tam do pana Zdzisia nic nie mam, nawet go lubię, ale już faktycznie mógłby zniknąć z mojego mieszkania ze swoimi narzędziami, maszynami, farbami i całym manelarstwem:)

      Usuń
  7. prześliczna jesteś! :)
    nie znoszę remontów, ale efekty są zadowalające, także warto na nie poczekać :)
    trzymaj się i udanego tygodnia! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bym chętnie przygarnęła nowe mieszkanko, to świetna mobilizacja do pozbycia się starych gratów, oby tylko nic potem nie dokupować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że nie tylko ja sądzę, że mam mało rzeczy, a okazuje się jednak, że tak mało ich nie jest. :D
    Jesteś ładna, cała ta Twoja rzeczywistość Ci służy! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Balonowa brama rozwaliła system :D A myślałam, że moja drużyna i crossfitowa brama to było coś (tak, postawiliśmy panu młodemu sztangę i kazaliśmy robić martwe ciągi).
    Podziwiam Cię, że masz czas na treningi podczas przeprowadzki i remontu - to jednak uzależnienie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. crossfitowa brama brzmi świetnie :)!
      powiem Ci, że po wczorajszym porannym treningu jak nosiłam graty przez cały wieczór to myślałam, że umrę ze zmęczenia. Dzisiaj zrezygnowałam z porannego basenu, nie miałam siły się podnieść z łóżka :/

      Usuń
  11. Ależ cudny pomysł z tym balonem! Marzę o tym by polecieć :) Ale od czego są marzenia...

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak mogłaś nie pokazac siebie w pełnej krasie ,sukieneczki,bucików ,no wiesz ?
    Czyli dzis przeprowadzka,to super,trzymam kciuki,wszystko pójdzie gładko,zobaczysz.Ja tez przeprowadzałam się na plac budowy,drzwi nie było,wisiały chyba jakies materiały,już nie pamiętam,ale na blogu wszystko jest :))
    Miłego mieszkania w nowym gniazdku !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak znajdę jakieś fotki to wstawię :)
      mieszkam na placu budowy, to już oficjalne :)

      Usuń
  13. Ja się pierwszy razy przeprowadzałam to spakowałam się w 2 duuuże torby, drugi raz w auto osobowe wraz tylnymi siedzeniami, trzeci raz jechałam na 3 razy...

    Dzisiaj chyba musiałabym mieś Vana i ze 2 przyczepki albo solówkę :) Poza tym kocham remonty w odróżnieniu od mojego lubego :) malowanie napawa mnie radościa :P

    Całuski
    Karola z TuSiePisze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam to:) jak pierwszy raz się przeprowadzałam zapakowałam moje rzeczy do mojego samochodu (małego Clio) i ruszyłam na Warszawę:) potem już potrzebowałam większego samochodu, kolejna przeprowadzka to było już kilka kursów osobówką. A teraz nie korzystaliśmy z samochodu (przeprowadzamy się na drugą stronę ulicy - dosłownie:)), ale rzeczy było duuuużo :)

      Usuń
  14. I jak tam nowe mieszkanie? Już wyremontowane? Nigdy nie spotkałam podobnego pomysły jak ten z balonem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Większość z nas taki remont przynajmniej raz w życiu miała okazję przerabiać u siebie, ja również. Zachodu trochę jest, nie mówiąc o włożonej pracy i wydatkach. Ale za to jaka satysfakcja, jak już wszystko jest skończone.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo konkretnie napisane. Super artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń