Długo ostatnio zbieram się do pisania, mam sporo tematów, ale też niewiele wolnego czasu - a jak już jest luźniej to każdą wolną chwilę spędzamy razem z moim Mężem. Nawet wprowadziliśmy inicjatywę - weekend bez telefonu, ponieważ ze względu na nasze sprawy zawodowe oraz różne inne obowiązki nie mieliśmy w weekendy czasu na odpoczynek i czasu dla siebie, a to przecież absurd.
Jak to dobrze, tak sobie posiedzieć bez telefonu:)
A zatem spraw sporo, czasu niewiele, organizacja to podstawa. Śmigam kolejne kilometry na rowerze (wczoraj prawie 40:)), do startu w triathlonie zostało niecałe 3 tygodnie. Mam też ostatnio chwile załamania - w jednej chwili czuję się dobrze przygotowana (codzienne treningi, odpowiednia dieta), a potem czuję się "słabizną" i widzę, że właściwie nie ma sensu próbować. Bo po co? Żeby się ośmieszyć na moim starym i małym rowerze górskim (przecież wszyscy mają szosowe...), albo żeby się dać utopić?
chociaż z różnymi wątpliwościami to śmigam dzielnie w obcisłych gatkach, a co:)
Niestety w mojej głowie szaleje burza i od jakiegoś czasu nie wiem jak nad nią zapanować. I tak płyną kolejne dni.
Teraz już całkowicie pilnuję diety - nie może w niej niczego zabraknąć, jakiekolwiek osłabienie może spowodować, że nie będę miała sił na podjęcie mojego wyzwania triathlonowego, a bardzo mi na nim zależy. Chcę coś udowodnić. Chcę udowodnić coś sobie, a jestem dla siebie najbardziej wymagającym arbitrem.
I tak ostatnio w ramach osobistej terapii postanowiłam robić więcej zdjęć.
Nie jesteś gruba! Masz bardzo ładne, szczupłe ciało i widać ładnie, delikatnie zarysowane mięśnie. Szczerze podziwiam i życzę powodzenia, wspaniale jest coś sobie udowadniać, z pewnością dasz radę :)
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałą figure, jestes piekną i wysportowaną kobietą!!!!
OdpowiedzUsuńSwitna figura, szczerze zazdroszczę i podziwiam, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńNie pisz tak, bo mi to się kojarzy z anoreksja!
OdpowiedzUsuńA to choroba psychiczną, a Ciebie o to nie podejrzewam hihi
Super wyglądasz a forma sportowa...ze,szok
Uwielbiam czytać Twojego bloga,jest mega motywujący i optymistyczny ;))
niestety, ale od 13 lat się z nią zmagam z mniejszym lub większym skutkiem, ale walczę :) - teraz się o tym mówi głośno, ale kiedyś to nie był problem - raczej było to traktowane jako fanaberie ;/
Usuńmi się to kojarzy z bardzo surowym spojrzeniem na siebie, też tak mam niestety
UsuńEch, ja też nie wiem, co zrobić z tym głosem, który się czasem ujawnia. Dużo pracy jeszcze przed nami.
OdpowiedzUsuńAle patrząc na zdjęcia, obiektywnym okiem - masz super figurę :)
Boszzz kobieto, Ty to chyba "grubasa" nigdy nie widziałaś? Nie szukaj problemów, gdzie ich brak. Jak patrze na Twoje zdjęcia widzę zgrabną babkę i do tego przyszłą triathlonistkę. I ty tak na siebie patrz;-)
OdpowiedzUsuńteż tak mam każde odstępstwo powoduje załamnie diety
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne podejście. Ciało się wyrobiło, jest jędrne, aż miło popatrzeć, nagle patrzę na zdjęcia i mówię 'nadal grube uda'...
OdpowiedzUsuńTeż się zawzięłam ostro - okazało się, że nie są to podwórkowe zawody tylko takie z prawdziwego zdarzenia - 120 uczestników z całej Polski... A ja bawię się cf od 2,5 miesiąca, więc będę pewnie jedyną startującą osobą z tak krótkim stażem. Nie biorę hardkorowych obciążeń na dwuboju i zwyczajnie boję się, że zrobię jedno powtórzenie i do widzenia :D Jednak nauczyłam się zapału i walki - oby to pomogło!
uda się :) przecież nie boisz się hardcore'ów :)
Usuńproszę Cie ! tylko nie grubas, wypluj te słowa! masz wspaniałą sylwetkę i świetnie wyglądasz :) tak trzymać dalej, tylko pozazdrościć takiej formy - jeszcze optymizmu brakuje do szczęścia! :) myśl dobrze o sobie!
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądasz! Chciałabym mieć taką figurę! Podziwiam wytrwałość w przygotowaniach, to nie lada wyzwanie
OdpowiedzUsuńTo ostatnie zdanie zdecydowanie podobne do tego co teraz myślę o sobie
OdpowiedzUsuńa masz pomysł jak się go pozbyć?
UsuńKiedyś przeczytałam dobry artykuł 2 obce osoby na podstawie swoich zdjęć opisywały sylwetkę tej 2. Czyli pani A opisywała sylwetkę pani B na podstawie przypadkowego zdjęcia. Potem pani A sama opisała swoją sylwetkę na podstawie swoich spostrzeżeń jakie ma o sobie i tu szok, te 2 rzeczy zupełnie się różnią.
UsuńPatrząc na ciebie i zdjęcia z twojego bloga widzę śliczną, szczupłą, wysportowaną dziewczynę, szkoda tylko, że tak mało tu twoich zdjęć:(
bo się wstydzę swoich zdjęć... umieszczenie tej fotki po siłowni było dla mnie wielkim postępem... już zrobienie takiej fotki to duży krok naprzód.
Usuńto może spróbuj metodą małych kroczków :)
UsuńŚwietną masz figurke
OdpowiedzUsuńHeeej moja droga, przecież tak pięknie wyglądasz : )) Głowa do góry, triathlon to będzie wspaniałe przeżycie : )
OdpowiedzUsuńja mam podobnie kochana. ale tez sie juz pomalu z tego wyleczylam. jestem fajna i dobrze mi z tym :) nawet pokochalam swoje boczki :) w trathlonie cie nie utopia - nie martw sie. ja startuje w tym roku w szczecinie i Poznaniu a Ty?!?
OdpowiedzUsuń6 lipca Szczecin - chyba się spotkamy :)
UsuńWszystko siedzi w naszej głowie. A rowerek, to jest to!
OdpowiedzUsuńPatrząc na Ciebie widzę naprawdę piękną osobę. Twoja figura jest rewelacyjna. :) Co to triathlonu, uważam, że jestem dobrze przygotowana. Czytam Twojego bloga i wiem, że dasz radę. Mimo wątpliwości, które masz, tak naprawdę jesteś dobrze przygotowana i nie masz czego się obawiać. A rower? Co z tego, że inni mają rowery szosowe, najważniejsze, żebyś Ty i Twój rower współgrali ze sobą i aby jeździło Ci się na nim naprawdę dobrze. ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia, będę trzymać kciuki!
Aga, ja też jechałem na górskim :) Jedynie opony zmieniłem na cieńsze- a Ty?
OdpowiedzUsuń