niedziela, 11 września 2011

Sentymentalna podróż w Nieustającą 25kę:)

Minął kolejny rok... Bardzo się cieszę z tego powodu. Jestem mądrzejsza, starsza i na pewno dojrzalsza. Za nic bym tego nie oddała.

Wiele przez ten rok się zmieniło. W sumie nawet nie spodziewałam się tak dużych zmian.

Zmieniłam kolor włosów... chwilowo...
Zmieniłam adres... na stałe...

Na efekty tych zmian patrzę teraz codziennie. W lustrze uśmiecha się do mnie krótkowłosa brunetka. Ale najważniejsze, że to moje lustro. Ważnym faktem jest też to, że się uśmiecha. Tego chciałam najbardziej na świecie. I osiągnęłam cel. Bo jestem niestety strasznie uparta, więc jak coś postanowię to nic mi nie przeszkodzi. Nawet jak wymaga to łez, potu i krwi:) Taki trudny charakter mam.

Jaki był ten rok?

Z pewnością był trudny. Wyrobiłam sobie jeszcze mocniejszy charakter. Było kilka wyzwań, były chwile słabości, była walka ze sobą. W pewnym momencie walczyłam o wszystko. O to, żeby mieć siłę wstać z łóżka i dać sobie radę ze światem, o to, żeby być sobą, o to żeby nie zwariować. W końcu o to, żeby pozostać tą samą osobą, którą w głębi serca zawsze byłam, czyli nastawioną pozytywnie, uśmiechniętą i kochającą wszystkich dookoła małą dziewczynką.
I udało się.
Teraz mogę ze spokojem w głosie powiedzieć, że wygrałam. Poradziłam sobie i dzisiaj z tej okazji mogę wypić szampana.

A piosenką przewodnią na dzisiaj jest...




chyba nikt nie miał wątpliwości, że Myslo rządzi:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz