Dzisiaj marzę o zielonych szpilkach, w których będę paradowała w lecie po mieście. Dzisiaj powtarzam rosyjskie słówka, mimo obojętności mojego rodzeństwa i siedzę w literacko-anielskim świecie, który nie jest wcale delikatny, ani spokojny. 
Do tego oficjalnie mijam się najwyraźniej z powołaniem (tylko w mojej lotniczej przygodzie mogłam je rozwijać:)), bo najlepiej w życiu wychodzi mi robienie drinków:) i czasami kawy:)
miłego wieczoru Misie!
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz