wtorek, 17 maja 2011

Zielone szpilki, rosyjskie słówka, literackie anioły i skuteczne omijanie powołania...

Dzisiaj marzę o zielonych szpilkach, w których będę paradowała w lecie po mieście. Dzisiaj powtarzam rosyjskie słówka, mimo obojętności mojego rodzeństwa i siedzę w literacko-anielskim świecie, który nie jest wcale delikatny, ani spokojny.
Do tego oficjalnie mijam się najwyraźniej z powołaniem (tylko w mojej lotniczej przygodzie mogłam je rozwijać:)), bo najlepiej w życiu wychodzi mi robienie drinków:) i czasami kawy:)

miłego wieczoru Misie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz