niedziela, 23 stycznia 2011

Przekrój tygodnia, czyli BHP, PRL i ETS w telegraficznym skrócie i czerwonym krawacie

Tydzień był po prostu koszmarnie zabiegany!
Była nauka do absurdalnych egzaminów, było sporo pracy, częściowo w klimacie PRL, był koncert Perfectu, były "mleczarskie mitingi", były wreszcie chwile słabości i płaczu. Tak, zgadza się.
Pensjonarka w przypływie emocji postanowiła sobie popłakać. Na szczęście znalazło się silne ramię (rykoszetem oberwało za wszystkie grzechy tego świata), które tę histerię cierpliwie zniosło:)

I tak od wczoraj uprawiam tak zwane konstruktywne lenistwo, które ma na celu jedynie "nicnierobienie" przerywane popijaniem wina. Czerwonego (klimat trzeba zachować).
W ogóle dopadła mnie depresja i obsesja...
A może to była tylko sesja?
Zakończę stwierdzeniem, że była to impresja i niech się już zakończy tak cała presja :)

O!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz