środa, 2 maja 2012

No i gitara:)

Wczoraj wybrałam się na wrocławski Rynek zobaczyć na własne oczy czy chłopaki pobiją rekord guinessa. I się udało. Wnioski z krótkiej obserwacji - czułam się jak w wehikule czasu, jakbym znowu byłam w liceum. W sumie na chwilę fajnie było się przenieść. Ale tylko na chwilę. Pełno wytatuowanych facetów z gitarami z długimi włosami (ci młodsi) i łysych (ci starsi). Gdybym jakiegoś poderwała koszmary senne mojego Ojca z moich czasów licealnych stałyby się jawą. ech, szkoda, że nie jestem 10 lat młodsza:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz