Przyszedł czas podsumowań. Od wakacji sporo się w moim życiu zmieniło. Zamknęłam pewnien etap. Przeżyłam, dałam radę, udowodniłam sobie, że potrafię wiele i w końcu zrozumiałam, że też zasługuję na coś dobrego, na normalność. Wcale nie było to takie oczywiste wcześniej, cały czas walczyłam, chciałam coś zmieniać. Duża przemiana zaczęła się w zeszłym roku - zaczęłam dorastać emocjonalnie. Nie jest to szybki proces i myślę, że jeszcze trwa, ale jak ja już siebie lubię w tej wersji :) a czuję, że będzie jeszcze lepiej:)
W wakacje wszystko nabrało tempa. Zmieniło się moje życie osobiste, znowu zostałam sama. Poczułam, że bycie samemu jest fajne, że lubię siebie też w tej wersji:) W wakacje zmieniłam moje podejście do treningów (w końcu przełamałam się po kontuzji i zaczęłam planować i przewidywać:)), wreszcie w wakacje przerzuciłam się, najpierw częściowo, a potem od września w pełni na dietę paleo. Nie mówię, że nie zdarza mi się jej złamać (jakiś ser w sałatce w restauracji czy np. kawałek czekolady jeśli mam na to ochotę), ale jest to dla mnie wyznacznik tego co powinno się znaleźć na moim talerzu.
Czym się kieruję? przede wszystkim moje posiłki nie są sztucznie, staram się wszystko robić sama. Wszystko kupowane w wersji surowej, jak najmniej przetworzonej. Opieram się na mięsie, rybach, jajkach, orzechach i pestkach. Do tego dużo warzyw i troszkę owoców. Efekty? Są widoczne i muszę przyznać, że tak dobrze nie czułam się chyba nigdy, poza tym w końcu widać, że ćwiczę :) Dietę zamierzam kontynuować, ale jest to bardziej już mój styl życia. Do tego zdrowa dawka ruchu i myślę, że żadne kontuzje nie będą mi straszne, szczególnie, że sezon 2014 już powoli jest planowany i zapowiada się intensywnie pod każdym względem. Będzie dużo wyzwań, dużo podróży, mam nadzieję, że też sporo latania :)
Teraz pracuję na formę na najbliższe miesiące, codziennie dziękuję Bogu za to co mam i budzę się szczęśliwa.
Dobrze mi z sobą, dojrzałam i... zakochałam się... tak, to jest już oficjalne:)
Zostawiam Was w ten refleksyjny jesienny dzień z kawałkiem refleksyjnej muzyki, sama dzisiaj jeszcze intensywnie popracuję, spakuję się i jutro ruszam do Szczecina w moją refleksyjną podróż.
Udanego dnia!