Kiedy się spotykają to szkoda słów.
"You can get addicted to a certain kind of sadness"*
* Gotye "Somebody that I used to know"
czwartek, 29 grudnia 2011
wtorek, 27 grudnia 2011
Cytat tygodnia
I jednocześnie złota myśl na Nowy Rok:
"obie zasługujemy na szczęście, które da nam whiskey i prawdziwy mężczyzna..."
by Zuzanna B.
"obie zasługujemy na szczęście, które da nam whiskey i prawdziwy mężczyzna..."
by Zuzanna B.
niedziela, 25 grudnia 2011
Wesołych Świąt
piątek, 23 grudnia 2011
Chwila zatrzymania w przedświątecznym biegu
Nic nie dzieje się przypadkiem...
Spotkałam ostatnio niesamowitego człowieka. Wydaje się, że zupełnie przypadkowo... Aczkolwiek. Przecież nic nie dzieje się przypadkiem.
Usłyszałam ostatnio coś co mnie zszokowało, ale dało dużo powodów do przemyśleń.
"Czy gdybyś leżała śmiertelnie chora w szpitalu i zostało by Ci kilka tygodni życia żałowałabyś, że nie zrobiłaś czegoś w pracy?"
To było mocne. Ale może właśnie to było potrzebne.
Spotkałam ostatnio niesamowitego człowieka. Wydaje się, że zupełnie przypadkowo... Aczkolwiek. Przecież nic nie dzieje się przypadkiem.
Usłyszałam ostatnio coś co mnie zszokowało, ale dało dużo powodów do przemyśleń.
"Czy gdybyś leżała śmiertelnie chora w szpitalu i zostało by Ci kilka tygodni życia żałowałabyś, że nie zrobiłaś czegoś w pracy?"
To było mocne. Ale może właśnie to było potrzebne.
czwartek, 22 grudnia 2011
Dialogi Rodzinne
Osoby: Szanowny Brat P. i ja.
Wprowadzenie, jedziemy do pracy w przedświątecznym tygodniu. Jest bardzo wcześnie.
Szanowny Brat P.: ależ jestem zmęczony... ale jest ciemno...
ja: ja też jestem zmęczona, padam dzisiaj na twarz...
Szanowny Brat P.: Ty się nawet nie odzywaj... jutro zaczynasz urlop, więc dzisiaj masz piątek...
ja: no tak... ale poszłam spać po północy, a wstałam o 4 i pakowałam ciasto, bo spać nie mogłam...
Szanowny Brat P.: zapewniam Cię, że twoje problemy ze snem są twoją osobistą sprawą i nikogo nie interesują!
jak zwykle...:)
Wprowadzenie, jedziemy do pracy w przedświątecznym tygodniu. Jest bardzo wcześnie.
Szanowny Brat P.: ależ jestem zmęczony... ale jest ciemno...
ja: ja też jestem zmęczona, padam dzisiaj na twarz...
Szanowny Brat P.: Ty się nawet nie odzywaj... jutro zaczynasz urlop, więc dzisiaj masz piątek...
ja: no tak... ale poszłam spać po północy, a wstałam o 4 i pakowałam ciasto, bo spać nie mogłam...
Szanowny Brat P.: zapewniam Cię, że twoje problemy ze snem są twoją osobistą sprawą i nikogo nie interesują!
jak zwykle...:)
środa, 21 grudnia 2011
Nieznośna lekkość bytu, czyli pora na zmiany
Ogólnie jestem w pędzie. Wiem to ja, wiedzą wszyscy w moim otoczeniu.
Ale wczoraj dostałam maila od mojej Mamy pt:
"prośba o wyznaczenie terminu spotkania".
Chyba jednak otrzymywanie maili o takim tytule od Rodziców to znak, że pora na zmiany.
Zima idzie, może w końcu pora się zakochać?
Ale wczoraj dostałam maila od mojej Mamy pt:
"prośba o wyznaczenie terminu spotkania".
Chyba jednak otrzymywanie maili o takim tytule od Rodziców to znak, że pora na zmiany.
Zima idzie, może w końcu pora się zakochać?
niedziela, 18 grudnia 2011
1Q84
"Wiesz, długo byłam sama. I różne rzeczy mnie głęboko zraniły. Żałuję, że nie mogłam wcześniej cię spotkać. Wtedy nie musiałabym iść taką okrężną drogą.
Tengo potrząsa głową.
Nie, ja tak nie uważam. Tak jest lepiej. Teraz przyszła na wszystko właściwa pora. Dla nas obojga."
- "1Q84" Haruki Murakami
Tengo potrząsa głową.
Nie, ja tak nie uważam. Tak jest lepiej. Teraz przyszła na wszystko właściwa pora. Dla nas obojga."
- "1Q84" Haruki Murakami
sobota, 17 grudnia 2011
Ludzie...
...zawsze mnie będą fascynować.
Może jestem naiwna, może zbyt łatwowierna, ale uwielbiam ludzi.
Każdy ma swoją historię. Cudownie jest móc je poznawać.
Może jestem naiwna, może zbyt łatwowierna, ale uwielbiam ludzi.
Każdy ma swoją historię. Cudownie jest móc je poznawać.
czwartek, 15 grudnia 2011
Stan duszy wyśpiewany...
ostatnio muzyka po prostu werbalizuje to, co w mojej głowie siedzi...
spędzam dni z Adele...
spędzam dni z Adele...
poniedziałek, 12 grudnia 2011
Totalna głupawka, świąteczne pierniczki, miłość do środowiska pracy i lekkie przemęczenie
Sporo się działo ostatnio. Nawet ciężko to wszystko ogarnąć, w głowie mam niezły bałagan. Dolnośląskie Targi Wolontariatu, które zajęły mi prawie cały weekend, to tylko mały wycinek, a pieczenie pierniczków, które zajęło resztę wolnego czasu to jedynie ułamek. Ostatnio wszystko tłumię w sobie. Tak już mam. Pod przykrywką uśmiechniętej i otwartej osoby mam mnóstwo warstw (tu mogę sparafrazować Shreka - "cebula ma warstwy..."), których chyba nigdy nikomu nie uda się ich odkryć.
Poza tym trochę mnie przemęczenie dopadło, już po szpiku kości czuję te intensywne 2 miesiące, które właściwie mam za sobą. Objawia się to wszystko ostatnio zawrotami głowy oraz nieustającym przeziębieniem, które wcale nie chce minąć.
Poniedziałek minął pod tradycyjnym hasłem nowych wyzwań, a teraz zmęczona po ulubionym treningu mogę w końcu odpocząć.
Dobrej nocy:)
Poza tym trochę mnie przemęczenie dopadło, już po szpiku kości czuję te intensywne 2 miesiące, które właściwie mam za sobą. Objawia się to wszystko ostatnio zawrotami głowy oraz nieustającym przeziębieniem, które wcale nie chce minąć.
Poniedziałek minął pod tradycyjnym hasłem nowych wyzwań, a teraz zmęczona po ulubionym treningu mogę w końcu odpocząć.
Dobrej nocy:)
piątek, 9 grudnia 2011
Stan duszy wyśpiewany...
Dzisiaj szczerze wzruszyło mnie wyznanie jednej z osób, z mojego najbliższego towarzystwa.
Drobiazg, który zrobiłam, wydawało się, że zupełnie bez znaczenia, dla tej osoby okazał się bardzo ważnym drobiazgiem. I wzruszył mnie absolutnie sposób podziękowania za coś naturalnego za co przecież nie trzeba dziękować:)
A to czadowa piosenka, od kilku miesięcy, odkąd natknęłam się na nią na FB, krążyła mi po głowie. Ale dzisiaj w Esce Rock mieli na nią mini obsesję i słyszałam ją chyba 5 razy... a teraz swędzenie mózgu...
p.s. post miał być na inny temat, ale po prostu muzyka przyćmiła wszystko:)
Drobiazg, który zrobiłam, wydawało się, że zupełnie bez znaczenia, dla tej osoby okazał się bardzo ważnym drobiazgiem. I wzruszył mnie absolutnie sposób podziękowania za coś naturalnego za co przecież nie trzeba dziękować:)
A to czadowa piosenka, od kilku miesięcy, odkąd natknęłam się na nią na FB, krążyła mi po głowie. Ale dzisiaj w Esce Rock mieli na nią mini obsesję i słyszałam ją chyba 5 razy... a teraz swędzenie mózgu...
p.s. post miał być na inny temat, ale po prostu muzyka przyćmiła wszystko:)
wtorek, 6 grudnia 2011
Myśli cynamonowe
Dzisiaj oficjalnie otwarłam sezon świąteczny... były pierniczki, grzane wino, ciasto czekoladowe i świąteczne piosenki. Muszę przyznać, że było cudnie, do tego mam już pięknie ubraną choinkę i lampki w kształcie gwiazdek.
Chcę je zawiesić koło okna... z pewnością niedługo wymyślę jak to dobrze zrobić. I zrobię to. Nikogo nie potrzebuję do pomocy. Będę sobie leżała na łóżku, a nade mną gwiazdki. Cisza i ja. Święty spokój i czysty umysł.
Już się nie mogę doczekać na te gwiazdki:)
Chcę je zawiesić koło okna... z pewnością niedługo wymyślę jak to dobrze zrobić. I zrobię to. Nikogo nie potrzebuję do pomocy. Będę sobie leżała na łóżku, a nade mną gwiazdki. Cisza i ja. Święty spokój i czysty umysł.
Już się nie mogę doczekać na te gwiazdki:)
niedziela, 4 grudnia 2011
Święta Barbara po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie
Hip hip hurrraaa:)*
Święta będą białe i mroźne... w końcu polskie mądrości ludowe nie mogą się mylić...
*ciekawe jak bardzo będę się z tego cieszyła jak z łopatą będę odgrzebywała samochód ze śniegu :) to będzie najważniejsza próba optymistycznego podejścia do świata:)
Święta będą białe i mroźne... w końcu polskie mądrości ludowe nie mogą się mylić...
*ciekawe jak bardzo będę się z tego cieszyła jak z łopatą będę odgrzebywała samochód ze śniegu :) to będzie najważniejsza próba optymistycznego podejścia do świata:)
piątek, 2 grudnia 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)