środa, 28 września 2011

Dialogi Rodzinne

Wprowadzenie: kuchnia w domu moich Rodziców, pora wieczorowa... jestem w odwiedzinach, siedzę przy stole z Mamą i Szanownym Bratem P. i dzielę się z nimi pewną kontrowersyjną sytuacją, która przytrafiła mi się niedawno:

ja: (...) i zostałam zaproszona na takie półsłużbowe spotkanie wieczorową porą...
Mama: No i?
ja: halo... no nie poszłam... w ogóle uważam to za trochę dziwne... wystarczy na mnie spojrzeć! jak można choćby przypuszczać, że mam wolny wieczór... przecież wiadomo, że taka kobieta jak ja, wieczorem nie będzie miała czasu na półoficjalne spotkania... wiadomo, że takiej kobiecie jak mi, wieczorową porą jej przystojny narzeczony masuje stopy...
Szanowny Brat P.: (spoglądając na zegarek) właśnie widzimy...
ja: Ale ja tu jestem z wyboru!
Szanowny Brat P.: tylko się pogrążasz...

wtorek, 27 września 2011

Hazard, alkohol, literatura piękna i matrioszka...

Ostatnio na lekcji rosyjskiego moim zadaniem było opowiedzieć o hobby moich Przyjaciół i moim. Skrupulatnie wymieniałam różne sporty (squash, wspinaczka, tenis, joga i boksowanie oczywiście:)), inne ciekawe zajęcia jak gotowanie, chodzenie do kina, zakupy, i tak dalej... długo można wymieniać... Najciekawsze jest, że przy każdej kolejnej osobie na koniec dodawałam: "aaa... i jeszcze whisky"... w końcu musi być jakiś wspólny mianownik łączący paczkę Przyjaciół:).

A tak w ogóle to mam sporo pracy... i pałam coraz większą miłością do pewnej narodowości... ech :) życie :)

wtorek, 20 września 2011

Sleepless in Wrocław

Dalej nie mogę spać... bardzo mnie to denerwuje, nie powiem...
Dzisiaj, w ramach prób zaśnięcia, posprzątałam (u mnie w domu zwykle można jeść z podłogi, ale dzisiaj przysięgam, że można przeprowadzić operację na otwartym sercu)... byłam na długim spacerze... wypiłam lampkę wina... a teraz staram się wyciszyć i zaraz może w końcu po niedospanym weekendzie i 36h bez normalnego snu uda mi się ułożyć w ramionach Morfeusza:)


dobranoc:)

poniedziałek, 19 września 2011

"Świata nie zmienisz"

"Świata nie zmienisz" - tak zawsze mówi mój Ojciec. Moja Mama dodaje "ale zawsze możesz zmienić swoją rzeczywistość". Dlatego właśnie moi Rodzice są idealną parą... uzupełnieniem, dopełnieniem i wykończeniem siebie nawzajem.
Wysoka poprzeczka.

Jak się okazuje nie mogę robić pewnych rzeczy... nie mogę czytać artykułów o głodujących dzieciach w Afryce, bo chcę jechać im pomóc. Nie mogę oglądać "Tańca z gwiazdami", bo robi mi się żal Nataszy, którą wszyscy krytykują. I nie powinnam wiedzieć pewnych rzeczy, bo potem światopogląd mi się zawala i nie mogę spać. I muszę czytać baśnie, bo chyba jestem trochę z innego świata i to mi pomaga zachować zdrowe zmysły.

"Świata nie zmienisz"... niestety jestem idealistką. Chyba nigdy się z tego nie wyleczę. Nie twierdzę, że mogę zmienić świat, ale jestem pewna, że mogę zmieniać moją bezpośrednią rzeczywistość na lepsze. I tego będę się trzymać:)

Miłego tygodnia. U mnie będzie sportowo.

A wyjazd integracyjny był cudowny. Cieszę się, że pracuję z takimi fantastycznymi ludźmi, to daje siłę na zmienianie tych małych wszechświatów.

poniedziałek, 12 września 2011

niedziela, 11 września 2011

Sentymentalna podróż w Nieustającą 25kę:)

Minął kolejny rok... Bardzo się cieszę z tego powodu. Jestem mądrzejsza, starsza i na pewno dojrzalsza. Za nic bym tego nie oddała.

Wiele przez ten rok się zmieniło. W sumie nawet nie spodziewałam się tak dużych zmian.

Zmieniłam kolor włosów... chwilowo...
Zmieniłam adres... na stałe...

Na efekty tych zmian patrzę teraz codziennie. W lustrze uśmiecha się do mnie krótkowłosa brunetka. Ale najważniejsze, że to moje lustro. Ważnym faktem jest też to, że się uśmiecha. Tego chciałam najbardziej na świecie. I osiągnęłam cel. Bo jestem niestety strasznie uparta, więc jak coś postanowię to nic mi nie przeszkodzi. Nawet jak wymaga to łez, potu i krwi:) Taki trudny charakter mam.

Jaki był ten rok?

Z pewnością był trudny. Wyrobiłam sobie jeszcze mocniejszy charakter. Było kilka wyzwań, były chwile słabości, była walka ze sobą. W pewnym momencie walczyłam o wszystko. O to, żeby mieć siłę wstać z łóżka i dać sobie radę ze światem, o to, żeby być sobą, o to żeby nie zwariować. W końcu o to, żeby pozostać tą samą osobą, którą w głębi serca zawsze byłam, czyli nastawioną pozytywnie, uśmiechniętą i kochającą wszystkich dookoła małą dziewczynką.
I udało się.
Teraz mogę ze spokojem w głosie powiedzieć, że wygrałam. Poradziłam sobie i dzisiaj z tej okazji mogę wypić szampana.

A piosenką przewodnią na dzisiaj jest...




chyba nikt nie miał wątpliwości, że Myslo rządzi:)

sobota, 10 września 2011

Nieustająca 25 w podróży

Weekend trwa.
Wieczór kameralno-balangowy zaczęłam wieczorem przy wspólnym stole z Przyjaciółmi, a potem zgodnie z planem wybraliśmy się w podróż sentymentalną, aby powspominać jak to było, kiedy na liczniku było... :)

Jakieś wnioski?

nihil novi sub sole

W sumie ludzie imprezują jak imprezowali, ale do knajp wpuszczają coraz młodsze osoby:)



a teraz... niech Nieustająca 25 trwa w ten weekend, a potem wracam do siebie:)

piątek, 9 września 2011

Nieustająca 25...

Zaczęłam obchody Nieustającej 25:)
ano... dzisiaj wieczór pod hasłem...

"Podróże sentymentalne śladami Nieustającej 25, czyli Wrocław by Night"

noc jeszcze młoda, zaczynamy...:)

poniedziałek, 5 września 2011

Trylogia, trio a może troika?

Trzy to magiczna liczba:) wiadomo to nie od dziś... mogę to jedynie potwierdzić.

Bo kto wystąpi w trzecim już filmie korporacyjnym w tym roku?
ha! haha! hahaha!

Normalnie będzie można takie kłizy dzieciom robić:
"Kto wystąpił w 3 filmach korporacyjnych w ciągu jednego roku?"

ha! haha! hahaha!

robi się z tego mini specjalizacja :)

piątek, 2 września 2011

Ktoś Mądry...

Mam to szczęście w życiu, że spotykam Mądrych ludzi. Dzięki nim potrafię często zobaczyć o wiele więcej niż bym mogła.
Ostatnio właśnie w rozmowie ktoś Mądry powiedział mi, że nie można mieć wątpliwości. Że takie rzeczy się po prostu wie.
Że na początku nie można brać pod uwagę żadnych kompromisów.
Tylko wtedy jest to prawdziwe.
Bo pewność daje nam siłę na wytrwanie w swoich postanowieniach w przyszłości.
Dopiero jak to usłyszałam od kogoś Mądrego zrozumiałam, że to prawda.
Nawet jeśli ciężko się z tym pogodzić.
Nawet jeśli chciałabym to wyprzeć z mojej świadomości.
Ten Mądry człowiek mówił też o wzajemnej inspiracji bez której nie ma przyszłości.
I znowu dostałam olśnienia.
Jak dobrze jest spotykać Mądrych na swojej drodze.